środa, 30 listopada 2011

Świat snu

Cześć!
W tym wpisie powiem wszystko o poruszaniu się po snach, lataniu, przechodzeniu przez ściany, używaniu mocy Jedi, czarowaniu, puszczaniu fireballi etc.
Ogólnie musicie zapamiętać jedno... Oglądaliście Matrixa? (każdy oglądał :-) a jeśli nie - shame on you i szybko naprawcie ten życiowy błąd :D ). Jest tam taka jedna scena... the spoon - ta z łyżeczką...
Tu była kiedyś scena "The Spoon", ale dzisiaj podpisano ACTA. Nie zamierzam już pisać o tym, jak to możliwe w państwie o którym rzekomo decyduje naród - Jestem po prostu zrezygnowany...
Nie chcę stracić całego bloga z powodu jednego linka, więc usuwam...
Kupcie Matrix'a - najlepiej na blu-ray - w końcu każdy z nas cierpi na nadmiar gotówki :-/...
 
W LD wszystko robi się tak jak łamało się ograniczenia w Matrixie - jeśli spróbujesz, dajmy na to, latać - może ci nie wyjść... Musisz sobie uświadomić, że nie próbujesz latać, przezwyciężając grawitację, tylko że... to wszystko dzieje się tylko w twoim mózgu, że to twój sen. Jeśli chcesz coś zrobić - musisz być pewny, że to się stanie. To oczywiście nie tyczy się tylko latania, ale absolutnie wszystkiego w LD. Po stworzeniu kilku rzeczy stanie się to dla ciebie intuicyjne i oczywiste ;-).
Przejdźmy do konkretów :-D:

Latanie
Latać można pływając w powietrzu, na Superman'a, na Hancock'ana Neo... w zasadzie - jak ci jest najlepiej. Jeśli latamy nie w celu przemieszczenia się w konkretne miejsce, tylko żeby się pobawić - bardzo przyjemne odczucia towarzyszą nurkowaniu w powietrzu, nagłym zwrotom, poderwaniu się w górę tuż przed ziemią i wszelakim akrobacjom ;-).

Teleportacja
Na początku w LD powinniśmy unikać zamykania oczu, dlatego polecam wszystkim następujące sposoby na teleportację:
- W błysku światła
- W dymie
- Wirując, a konkretnie - robiąc pół - półtora obrotu upadając. W momencie tuż przed upadkiem wyobrażamy sobie że dematerializujemy się w jakiejś otwierającej się na ułamek sekundy dziurze i zostajemy wyrzuceni metr nad ziemią w miejscu docelowym.
- Otwierając portal (Czarami, Portal-gun'em, siłą woli...)
- Robiąc "skok" Jumpera/Nightcrawlera
- Backdoor'em z Matrixa

Przechodzenie przez ściany
Wymaga wyćwiczenia, podobnie jak latanie. Jeśli zdarzyłoby się ci utknąć w ścianie - teleportuj się za nią :D.
Możesz przechodzić przez ściany wbiegając na nie, latając, powoli lub bardzo szybko - ogranicza Cię tylko fantazja ;-).


Tworzenie przedmiotów
Tworzenie przedmiotów może być w zależności od naszego podejścia bardzo łatwe lub bardzo trudne. Chodzi o to, że nie możemy chcieć stworzyć przedmiotu, po prostu musimy być pewni, że on się pojawi.
Zobaczycie o co mi chodzi po kilku LD ;-) .


Co do reszty - najważniejsze to pamiętać, że to co chcesz zrobić stanie się w twoim śnie i... puścić wodze fantazji ;D.

piątek, 18 listopada 2011

Koszmary

Opisane tu metody mogą pomóc w zwalczeniu koszmarów, ale nie ich przyczyny. Koszmary mogą wynikać z:
- Ogólnych problemów z psychiką
- Chwilowych problemów z psychiką
- Nasileniem się stresu
- Objedzenia się przed snem
- Jednorazowych sytuacji losowych
Jeżeli masz jakiekolwiek problemy, urazy, lęki - idź do lekarza. Na prawdę nie warto olewać jakichkolwiek problemów z psychiką. Co do sytuacji losowych - zwykle wynikają ze stresu lub np. obejrzenia kilku mocnych horrorów pod rząd, albo bycia świadkiem jakiejkolwiek sytuacji która siadła nam na psychice.
"Objedzenie się przed snem" rozumiem jako zjedzenie ciężkiego posiłku z trzech dań tuż przed snem (wbrew tego co się mówi - jedzenie małych ilości pokarmów przed snem nie wywołuje koszmarów, choć oczywiście - i tak bez zachowania umiaru jest niezdrowe). Koszmary zdarzają się oprócz tego czasami bez żadnego powodu.
W internecie można przeczytać, że zombie, które goniło nas we śnie po tym jak do niego zagadamy przestanie być straszne i np. powie nam, że goniło nas, bo chciało nam dać kierownicę do fiata 126p. Wbrew pozorom i pomimo tego, że to śmieszne - tak często bywa. Taki potwór może nam również powiedzieć o wielu ciekawych rzeczach, porozmawiać z nami o naszych problemach...

Trzeba sobie wyrobić nawyk robienia TR w sytuacjach, w których się boimy, by koszmary były furtką do LD. Co należy robić, gdy obudzimy się podczas koszmaru? Fragment wpisu o sytuacjach losowych:
Koszmary to paskudna sprawa. Często po ponownym zaśnięciu ich akcja toczy się dalej, zupełnie jakbyś się nie obudził. Po strasznym śnie zwykle boimy się wyjść z pokoju, a wynika to z tego, że po przebudzeniu nie myślimy całkiem trzeźwo. Załóżmy więc, że budzisz się z koszmaru. Po pierwsze robisz TR, by uniknąć fałszywego przebudzenia. Potem chodzisz po korytarzu, a w przypływach strachu robisz TR i mówisz sobie w myślach, że ponieważ to nie sen, to nic ci nie grozi, a gdyby był to sen, to i tak nic by ci nie groziło, bo po TR odzyskałbyś kontrolę. Robisz tak z minutę - dwie. Potem normalnie zasypiasz. Szansa na zrobienie TR jeżeli sen zostanie kontynuowany wynosi 80%.
W następnym wpisie powiem (prawie ;D) wszystko o świecie snu.
PS. Ta niebieska figura z napisem "Lubię to!" nie gryzie ;-).

Hipnagogi - problem

Pisząc o WILD'zie nie wspomniałem o tym co zrobić, gdy nie mamy hipnagogów z prostego powodu: jeśli nawet taki problem się pojawi, to sam minie po kilku próbach WILD'a. Jeżeli jednak taki problem wystąpi, co w sumie nie jest niewykluczone (zwłaszcza, że dostałem kilka pytań w tej sprawie ;-D ) - może powodować frustrację i demotywować nas do ćwiczeń. Jest na niego prosta metoda - przed WILD'em, ale po Silvie i afirmacjach, kładziemy się w pozycji, w której zawsze zasypiamy i... zasypiamy ;-). Ale nie do utraty świadomości, tylko przez jakieś 3-4 minuty (nie skupiając się jednocześnie na zachowaniu świadomości - pozwalamy myślom normalnie płynąć, jak zawsze przed zaśnięciem). Po tym wykonujemy WILD'a.

środa, 16 listopada 2011

Fałszywe przebudzenie

Fałszywe przebudzenie polega na tym, że śni nam się, że się budzimy. Jest naturalne i występuje dość często podczas treningu świadomego śnienia oraz praktycznie w każdym koszmarze. Jedynym sposobem na zrobienie TR podczas fałszywego przebudzenia jest wyrobienie sobie nawyku robienia RC codziennie rano po obudzeniu się (od razu po obudzeniu). Jeżeli zamierzamy robić rano MILD'a - możemy znajdować się we śnie, więc robimy TR nie wymagające ruchu.

czwartek, 10 listopada 2011

Jak wejść w LD dzięki sytuacjom losowym

Cześć!
Sytuacje ułatwiające wejście w LD zdarzają się tak często, że postanowiłem je opisać. Oczywiście nie zawsze możemy je wykorzystać - czasami mamy mało czasu rano, spieszymy się... Warto jednak o nich wiedzieć, bo czasem mamy luźne dni.


Upadek
Gdy we śnie spadasz na ziemię (lub czasami - umierasz) zwykle szybko zrywasz się, w jednym momencie otwierasz oczy i podkurczasz wszystkie kończyny. Po czymś takim można zamknąć oczy i po minucie znowu znaleźć się we śnie, tyle, że już świadomym. Brzmi prosto i dokładnie takie jest :D.

Nagłe wybudzenie
Gdy coś nagle cię wybudzi w czasie trwania fazy REM, ale nie na dłużej niż na minutę, osiągnięcie LD techniką WILD zajmuje około 5-10 minut.

Koszmar
Koszmary to paskudna sprawa. Często po ponownym zaśnięciu ich akcja toczy się dalej, zupełnie jakbyś się nie obudził. Po strasznym śnie zwykle boimy się wyjść z pokoju, a wynika to z tego, że po przebudzeniu nie myślimy całkiem trzeźwo. Załóżmy więc, że budzisz się z koszmaru. Po pierwsze robisz TR, by uniknąć fałszywego przebudzenia. Potem chodzisz po korytarzu, a w przypływach strachu robisz TR i mówisz sobie w myślach, że ponieważ to nie sen, to nic ci nie grozi, a gdyby był to sen, to i tak nic by ci nie groziło, bo po TR odzyskałbyś kontrolę. Robisz tak z minutę - dwie. Potem normalnie zasypiasz. Szansa na zrobienie TR jeżeli sen zostanie kontynuowany wynosi 80%.

"Potrzeba"
Pozwolę sobie zacytować fragment mojego własnego posta (o GBTB i MILD) , zamiast dawać wam linka.
Kiedyś czytałem o metodzie UILD (Urine Induced Lucid Dream) - moim zdaniem głupota - jak człowieka w nocy coś ciśnie, to się budzi, a nie ma LD ;-). I właśnie na tym polega ta drobna modyfikacja. Nie ma budzika, po prostu przed snem załatwiasz wszystkie swoje potrzeby, po czym pijesz 1-3 szklanki wody (w zależności od tego ile musisz wypić żeby obudzić się za około 4-6 godzin).Proste? Proste ;-D. A jakie skuteczne ;-).

Po takim wybudzeniu się robimy GBTB, a najlepiej WILD'a lub MILD'a.

W następnym wpisie miałem opisać kontrolowanie snu, sposoby na zwiększenie jego ostrości i powrotu do przerwanego LD, ale przypomniałem sobie o koszmarach, które wymagają osobnego posta, więc to je opiszę w następnym wpisie.

wtorek, 8 listopada 2011

http://www.mateusztrzyna.pl/

Cześć!
Chciałem wam polecić bloga, którego założył Ush - http://www.mateusztrzyna.pl/. Blog będzie o ezoteryce - mówiąc dość ogólnie - Ush ma dużo zainteresowań związanych z ezoteryką - od Tarota i astrologii po OOBE. Blog na pewno będzie ciekawy, bo będzie pisany na podstawie doświadczenia, a nie - jak wiele innych stron o ezoteryce - wikipedii ;-).

sobota, 5 listopada 2011

CAT

Cześć!
O tej technice nie da się rozpisać. Jest po prostu łatwa ;-).

CAT
(Cycle Adjustment Technique)
Technika CAT polega na dostosowaniu cyklu snu w sposób zwiększający prawdopodobieństwo zrobienia TR we śnie. Jest to technika wymagająca kładzenia się spać o stałej porze, dlatego nie wszystkim pasuje. Wykonanie jest proste: przez 6 dni w tygodniu kładziemy się spać o stałej porze i śpimy przynajmniej 6,5 godziny (plus minus kwadrans) - na potrzeby opisu przyjmijmy, że śpimy od 23:00 do 5:30. Powinien nas budzić budzik. Przez 90 minut po obudzeniu robimy TR co 1-2 minuty (przez 90 minut powinniśmy zrobić TR 50 - 60 razy). Siódmego dnia (na siódmy dzień polecam noc piątek/sobota (kurde, dzień, noc... mam nadzieję, ze nie pogubiliście się ;-) )) kładziemy się spać o tej samej godzinie co w poprzednie dni nastawiając się na wykonanie rano TR, ale tego dnia nie włączamy budzika - budzimy się po 8 godzinach snu, o 7:00. W ostatnim śnie tego dnia (nocy kurcze! :-D) zrobimy TR na 70%. Można robić 1 lub 2 dni późniejszego wstawania w tygodniu. Szczerze - nie lubię CAT. Robiłem go dwa tygodnie na początku zabawy z LD żeby sprawdzić skuteczność. Działa, ale jest uciążliwy.

W następnym wpisie o tym jak wykorzystać przypadkowe sytuacje do wywołania LD.

WILD

Cześć!
Na początku powiem o tym co to są dokładnie hipnagogi, ponieważ bez tego mogło by się pojawić sporo wątpliwości. Wspominałem o nich we wpisie o fazach snu - napisałem tam kiedy występują. Najwięcej wątpliwości i pytań wywołują skomplikowane hipnagogi - obrazy. Wszystko zacznie się od tego, że po Silvie i afirmacjach zobaczysz kolorową smugę światła pędzącą przez twoje pole widzenia. To właśnie halucynacja hipnagogiczna. Po kilku minutach dojdą hipnagogi słuchowe: słyszeć możesz najróżniejsze rzeczy, od wołania po muzykę. Niedługo po dźwięku dochodzą realne obrazy - tu najczęściej pojawia się pytanie - czy to sobie wyobrażam, czy to hipnagog. Jest to spowodowane tym, że większość osób zaczynających śnić świadomie, medytować lub używać techniki WILD spodziewa się, że hipnagogi będą wyglądać jak film wyświetlany na powiece. Błąd. Pierwsze hipnagogi "obrazowe" są prawie zupełnie przezroczyste. Wyostrzają się w momencie, gdy pojedyncze elementy obrazów zaczynają się ruszać, ale wciąż są półprzezrozczyste. Pełne, wyraźne, ruchome hipnagogi pojawiają się dopiero po około 15-20 minutach od rozpoczęcia WILD'a, a zanim układają się z nich sceny mija jeszcze z 5-10 minut. Oczywiście po wyćwiczeniu WILD'a dojście do tego momentu zajmuje połowę tego czasu.

WILD (Wake Induced Lucid Dream)
WILD ma skuteczność 100% i pozwala nam na LD dokładnie wtedy, kiedy tego chcemy. Wymaga jednak wyćwiczenia. Jeżeli nie wychodzi - nie martwimy się, kiedyś wyjdzie (mi pierwszy raz udało się w czasie poniżej 40 minut po kilkunastu próbach. Wyćwiczony WILD pozwala osiągnąć LD w 15-20 minut.
Gdy zasypiamy normalnie, tracimy świadomość. Z tego powodu bierzemy sen za rzeczywistość. Technika WILD polega na zaśnięciu (lub nazwijmy to: "przejściu do fazy REM") bez utraty świadomości. Po treningu staje się dziecinnie łatwy. Nie ćwiczymy WILD'a na początku częściej niż trzy razy w tygodniu, bo przyzwyczaisz się do tego, że robisz WILD'a przed snem, nie wychodzi ci i rezygnujesz - wtedy każdy WILD zajmie ci kwadrans dłużej, zanim choćby dostaniesz hipnagogów.
Techniki WILD można używać po drzemce (najlepiej kończącej się tuż po fazie REM, patrz GBTB), bo WILD wtedy jest łatwiejszy i trwa krócej. Przed WILD'em można użyć jednej z technik relaksacyjnych wprowadzających w fazę NREM1 i afirmacji. Najlepiej mieć w pokoju idealnie ciemno (rozumiem przez to, że z zamkniętymi oczami widzisz dokładnie taką samą czerń jak z otwartymi) - nie jest to konieczne, ale pomaga. Kładziemy się na plecach, możliwie wygodnie (nie podkurczaj za bardzo nóg bo przy paraliżu sennym będzie ci tak niewygodnie jak to tylko możliwe, ale lekko je ugnij), z rękami wzdłuż ciała, lekko rozchylonymi (dłonie luźno - nie zaciśnięte i nie wyprostowane). Nie otwieramy oczu po afirmacjach. Powinniśmy być po Silvie rozluźnieni, ale jeżeli nie jesteśmy, to napinamy wszystkie mięśnie, robiąc głęboki powolny wdech, rozluźniamy robiąc wydech i tak ze trzy razy. Może nas zacząć coś swędzieć . Teraz napiszę coś, co byłoby logiczne, ale może nie być prawdą - nie mam możliwości potwierdzenia tego. Wydaję mi się, że mózg w pewien sposób "sprawdza", czy jesteśmy świadomi - swędzą nas bez przyczyny losowe miejsca. Najlepszym wyjściem jest zrobienie tego samego, co byśmy zrobili zasypiając normalnie - drapiemy się raz, drugi wolniej, trzeci po chwili oczekiwania i ociężale. Tak samo może być z chęcią przewrócenia się na bok - poczujesz OLBRZYMIĄ chęć przewrócenia się na bok i zaśnięcia. Można to porównać do chęci doczołgania się do szklanki wody na pustyni. Nie przewracaj się na bok! Od momentu, w którym poczujemy taką potrzebę brakuje nam około 5 - 10 minut do paraliżu sennego. Co to? To raczej wiesz, nikt nie uczy się świadomego śnienia z jednego bloga ;-). Pytanie brzmi raczej: "jak go rozpoznać?". To łatwe pytanie, na które odpowiedź jest skomplikowana: paraliż senny ma mnóstwo objawów. Wypiszę najpopularniejsze: mrowienie, ciężkość/lekkość nóg, uczucie pustych kończyn, lekkości, latania, lewitacji, znajdowania się powyżej/poniżej ciała, spadania... Słowem: jeśli czujesz coś dziwnego, to czujesz paraliż senny, albo "szaton miota tobą po pokoju, tak cię okręca jak wskazówkomi zegara" :-D. Paraliż senny zapobiega odgrywaniu snu na jawie. Wbrew powszechnej opinii - do osiągnięcia LD nie jest konieczny całkowity paraliż senny (tj, taki, który uniemożliwia ci wstanie z łóżka). Przydatne jest też znalezienie rytmu wibracji przy paraliżu i "wkręcanie się w niego". Od pierwszych objawów paraliżu hipnagogi bardzo się wyostrzają. Gdy poczujesz, że możesz wyjść, zrób to (nie da się tego do niczego porównać - jakbyś wylatywał z ciała przez kark). Możliwe jest, że do wyjścia będziesz potrzebował wizualizacji - polecam lecenie tunelem i huśtanie się na huśtawce coraz wyżej, aż do obrotu, po którym wylatujesz w kosmos. Możesz też "przybliżyć do siebie" myślami hipnagoga. Możliwe jest, że po prostu wejdziesz w sen "tak o".


Są trzy podstawowe sposoby robienia WILD'a

Technika medytacyjna - nie myślisz o niczym, świetna dla zaawansowanych osób medytujących.

Technika jednej myśli - wybierasz jeden obraz i wyobrażasz go sobie cały czas, świetna metoda na pierwsze próby.

Technika hipnagogiczna - skupiasz się na hipnagogach.

I takie spostrzeżenie na koniec: 95% nieudanych prób WILD'a jest spowodowanych zrezygnowaniem i zakończeniem po kwadransie. Pisanie, że podczas WILD'a łatwo stracić świadomość i po prostu zasnąć to największy kit wymyślony na forach o LD ;-). W następnym wpisie kolejna technika - CAT o skuteczności około 70% - pozwalająca mieć LD regularnie, jeden raz w tygodniu.