Cześć!
Dziś napiszę o dzienniku snów. W zasadzie temat jest prosty, jednak ze względu na to jak ważne jest poprawne prowadzenie dziennika snów, wymaga dokładnego omówienia. Najpierw chciałbym napisać, że prowadzenie dziennika snów jest najlepszym ćwiczeniem na zwiększenie pamięci snów i pamięci szczegółów snów (co jest niezbędne do osiągania LD metodą testów rzeczywistości), a także wyraźności snów. Dziennik snów możemy prowadzić w zeszycie (polecam a-7 100 kartek dla piszących drobno i a-6 100 kartek dla piszących szeroko), lub w pliku tekstowym. Osobiście polecam to pierwsze. Na początku musimy pisać w nim po każdym przebudzeniu, bo kilka minut wystarczy do zapomnienia snu, więc lepiej przygotować latarkę ;D (serio, ja nie żartuję).
W dzienniku snów nie cenzurujemy zapisu. niezależnie od tego, jak poryty mieliśmy sen, zapisujemy go ze szczegółami.
Jeżeli mamy parapet blisko łóżka, to kładziemy na nim wieczorem: dziennik i długopis (lub pióro) i latarkę, lub, jeżeli wybraliśmy prowadzenie dziennika w pliku tekstowym, netbooka (a jeżeli nie mamy blisko parapetu, to na stoliku, podłodze obok łóżka...) . W dzienniku snów powinny się znaleźć: data, długość snów, ilość snów, opis snów, najbardziej nierealne rzeczy we snach, informacja o rodzaju snów, ew.mapa.
Data: np. "sobota, 1 października 2011"
Długość snów: np. "Długość snu: 30 minut". Jeżeli śniły nam się 2 dni, to nie piszemy "2 dni", tylko ile te 2 dni trwały.Zapisujemy długość wszystkich snów, a nie każdego z osobna.
Ilość snów: np. 3, 4, 2...
Opis snów: opis powinien byś jak najbardziej szczegółowy, piszemy w co kto był ubrany, jaki miał kolor oczu, czy ktoś miał chrypkę, jak pachniało i smakowało spaghetti, które jedliśmy,co czuliśmy (emocje i uczucia), co było na półkach w sklepie itd...
Najbardziej nierealne rzeczy we śnach: na ten punkt zwracamy szczególną uwagę. np. "gonił mnie hatifnat z muminków:, "gonił mnie Aragog z Harry'ego Potter'a", albo "skakałem na bungee na gumce recepturce".
Informacja o rodzaju snu: Zapisujemy, czy byliśmy tylko świadkami snu (sny filmy), czy mieliśmy przebłyski woli, ale bez świadomości śnienia, czy był to sen kontrolowany ale nieświadomy (gdy szło na nas zombie robiliśmy rachunek sumienia i modliliśmy się :D), czy był to sen świadomy, ale niekontrolowany, czy było to standardowe LD.
Mapa: przy długich snach dobrze jest zrobić sobie mapkę.
Zapisujemy to tak:
[........Data........]
[.Długość snów.]
[....Ilość snów...]
[.........................
..........................
.....Opis snów....
..........................
.........................]
[Najmniej realne
.........rzeczy.......]
[...Rodzaj snu....]
[..........................
.......ew.Mapa.....
..........................]
Dziennik snów powinien być prowadzony jednym długopisem/piórem, często gdy nie można sobie przypomnieć snu, zapisuje się datę i już pamięta się cały sen ;].
Od końca dziennika snów wypisujemy z najmniej realnych rzeczy we śnie powtarzające się znaki snu (o nich w następnym wpisie).
W następnym wpisie powiem o testach rzeczywistości (co to jest, jakie polecam, jak je wykonywać, aby spełniały swoje zadanie) i znakach snu.
piątek, 30 września 2011
wtorek, 27 września 2011
Afirmacje
Cześć!
W poprzednim wpisie napisałem o technikach osiągania fal alfa. Powiedziałem też, że jest to ważne, ze względu na podniesioną podatność na sugestie (czyli większą szansę na to, że afirmacje zadziałają tak jak powinny).
Według większości definicji afirmacje polegają na wielokrotnym powtarzaniu w pozytywnych myśli. Moim zdaniem ta definicja już na początku utrudnia nam afirmacje. Dlaczego? Jeżeli powiesz sobie sto pięćdziesiąt dwa tysiące razy "zapamiętam sen", to czy bez wiary w to, że tak będzie zapamiętasz go?
W afirmacjach chodzi o to co myślimy i w co wierzymy, nie to co mówimy.
Słowa nie robią całej pracy, są tylko narzędziem.
Jeżeli masz mówić "pamiętam sny", myśląc o tym, że się nie uda, lub po prostu nie wierząc w to, to lepiej mów sobie "ziemniaki", zmarnujesz mniej czasu...
Jeżeli jesteś w stanie powiedzieć, że podczas afirmacji wierzysz w to, co mówisz, to nie powtarzaj tekstu kilka razy. Raz w takim wypadku wystarczy. Jeżeli masz doświadczenie, to możesz nawet skupić się na samym celu przez chwilę bez fonetyzacji myśli.
Afirmacje to nie dyktando z polskiego.
Zdania nie muszą być ultra - poprawne, ważne, żebyś sam wiedział o co w nich chodzi.
Używaj powtórzeń i synonimów obok siebie, nawet trzech-czterech (moje sny są wyraźne, ostre, szczegółowe i dokładne/ moje sny są są długie, bardzo długie, długie, trwają bardzo długo),
zwiększa to efekty.
Nie kłamiemy i nie naginamy faktów.
W afirmacjach mówimy jak jest. Jeżeli wczorajszy sen miał 30 minut, to "mój ostatni sen trwał 30 minut [nie 40, nie 35]". Jeżeli mówimy inaczej niż jest naprawdę, szybko się zniechęcimy, a afirmacje będą dawać efekt przeciwny do zamierzonego. Jeżeli dopiero zaczynamy i nic nie pamiętamy, to kilka powtórzeń (3-4) "chcę pamiętać sny" powinno działać dobrze.
Nie porywamy się z motyką na Słońce.
Nie mówimy pierwszego dnia "chcę zapamiętać 4 sny po pół godziny każdy", ani nie mówimy po tygodniu "chcę mieć LD". Musimy robić to mądrze i nie za szybko; nie wymagamy od siebie mistrzostwa po miesiącu.
Używamy słowa "chcę".
Kiedyś przeczytałem, że mózg nie "rozumie" słowa "chcę". Z mojego doświadczenia wynika coś zupełnie innego ;D. Sto razy lepiej powiedzieć "chcę", niż skłamać. Z resztą i tak liczy się to w co wierzymy ;-)
Moje afirmacje wyglądają tak (po "ugramatycznieniu" ;-) , żebyście mogli je zrozumieć ):
"Metoda medytacyjna Silvy działa świetnie. Po osiągnięciu fal alfa metodą 3 palców wystarczy chwila, żeby osiągnąć paraliż senny, za każdym razem jest to ciut szybciej. Moje sny są długie [ugramatycznienie następnych dwóch zdań, złożonych z praktycznie samych powtórzeń jest praktycznie niemożliwe ;-] Chodzi w nich mniej więcej o to, że nie pamiętam, kiedy ostatnio nie pamiętałem snu i że mój ostatni sen był długi, wyraźny i miał rozbudowaną fabułę ]. Chcę, aby mój dzisiejszy sen był długi, wyraźny, ostry, miał rozbudowaną i skomplikowaną fabułę [jeszcze parę synonimów]. [(ew.) Chcę mieć dziś LD]".
Afirmacje, które polecam na początek:
"chcę zapamiętać dzisiejszy sen"
"zapamiętałem mój wczorajszy sen. Chcę zapamiętać mój dzisiejszy sen"
"mój ostatni sen był [...], chcę, żeby mój dzisiejszy sen był [...]"
"metoda Silvy [...]"
Po jakimś czasie sami to wyczujecie i będziecie po prostu na luzie wymyślać afirmacje ;-)
W następnym wpisie powiem jak prowadzić dziennik snów, aby móc szybko skoczyć do interesujących nas informacji, oraz dlaczego jego prowadzenie jest takie ważne.
W poprzednim wpisie napisałem o technikach osiągania fal alfa. Powiedziałem też, że jest to ważne, ze względu na podniesioną podatność na sugestie (czyli większą szansę na to, że afirmacje zadziałają tak jak powinny).
Według większości definicji afirmacje polegają na wielokrotnym powtarzaniu w pozytywnych myśli. Moim zdaniem ta definicja już na początku utrudnia nam afirmacje. Dlaczego? Jeżeli powiesz sobie sto pięćdziesiąt dwa tysiące razy "zapamiętam sen", to czy bez wiary w to, że tak będzie zapamiętasz go?
W afirmacjach chodzi o to co myślimy i w co wierzymy, nie to co mówimy.
Słowa nie robią całej pracy, są tylko narzędziem.
Jeżeli masz mówić "pamiętam sny", myśląc o tym, że się nie uda, lub po prostu nie wierząc w to, to lepiej mów sobie "ziemniaki", zmarnujesz mniej czasu...
Jeżeli jesteś w stanie powiedzieć, że podczas afirmacji wierzysz w to, co mówisz, to nie powtarzaj tekstu kilka razy. Raz w takim wypadku wystarczy. Jeżeli masz doświadczenie, to możesz nawet skupić się na samym celu przez chwilę bez fonetyzacji myśli.
Afirmacje to nie dyktando z polskiego.
Zdania nie muszą być ultra - poprawne, ważne, żebyś sam wiedział o co w nich chodzi.
Używaj powtórzeń i synonimów obok siebie, nawet trzech-czterech (moje sny są wyraźne, ostre, szczegółowe i dokładne/ moje sny są są długie, bardzo długie, długie, trwają bardzo długo),
zwiększa to efekty.
Nie kłamiemy i nie naginamy faktów.
W afirmacjach mówimy jak jest. Jeżeli wczorajszy sen miał 30 minut, to "mój ostatni sen trwał 30 minut [nie 40, nie 35]". Jeżeli mówimy inaczej niż jest naprawdę, szybko się zniechęcimy, a afirmacje będą dawać efekt przeciwny do zamierzonego. Jeżeli dopiero zaczynamy i nic nie pamiętamy, to kilka powtórzeń (3-4) "chcę pamiętać sny" powinno działać dobrze.
Nie porywamy się z motyką na Słońce.
Nie mówimy pierwszego dnia "chcę zapamiętać 4 sny po pół godziny każdy", ani nie mówimy po tygodniu "chcę mieć LD". Musimy robić to mądrze i nie za szybko; nie wymagamy od siebie mistrzostwa po miesiącu.
Używamy słowa "chcę".
Kiedyś przeczytałem, że mózg nie "rozumie" słowa "chcę". Z mojego doświadczenia wynika coś zupełnie innego ;D. Sto razy lepiej powiedzieć "chcę", niż skłamać. Z resztą i tak liczy się to w co wierzymy ;-)
Moje afirmacje wyglądają tak (po "ugramatycznieniu" ;-) , żebyście mogli je zrozumieć ):
"Metoda medytacyjna Silvy działa świetnie. Po osiągnięciu fal alfa metodą 3 palców wystarczy chwila, żeby osiągnąć paraliż senny, za każdym razem jest to ciut szybciej. Moje sny są długie [ugramatycznienie następnych dwóch zdań, złożonych z praktycznie samych powtórzeń jest praktycznie niemożliwe ;-] Chodzi w nich mniej więcej o to, że nie pamiętam, kiedy ostatnio nie pamiętałem snu i że mój ostatni sen był długi, wyraźny i miał rozbudowaną fabułę ]. Chcę, aby mój dzisiejszy sen był długi, wyraźny, ostry, miał rozbudowaną i skomplikowaną fabułę [jeszcze parę synonimów]. [(ew.) Chcę mieć dziś LD]".
Afirmacje, które polecam na początek:
"chcę zapamiętać dzisiejszy sen"
"zapamiętałem mój wczorajszy sen. Chcę zapamiętać mój dzisiejszy sen"
"mój ostatni sen był [...], chcę, żeby mój dzisiejszy sen był [...]"
"metoda Silvy [...]"
Po jakimś czasie sami to wyczujecie i będziecie po prostu na luzie wymyślać afirmacje ;-)
W następnym wpisie powiem jak prowadzić dziennik snów, aby móc szybko skoczyć do interesujących nas informacji, oraz dlaczego jego prowadzenie jest takie ważne.
sobota, 24 września 2011
Techniki osiągania fal alfa
Cześć!
Gdy siedzę wieczorem na kanapie słuchając sentymentalnego jazzu czuję, że mam "puste nogi".
Gdy jadę autobusem i przysypiam słyszę głosy innych jak "ze starego radia".
Gdy leżę wieczorem na łóżku "faluję", mam na zmianę "lekkie" i "ciężkie" nogi
To kilka rzeczy po których poznaję, że jestem w pierwszej fazie snu. W tej fazie nasz mózg pracuje na falach alfa. Jesteśmy wtedy zrelaksowani i podatni na sugestie (a to drugie można wykorzystać do poprawy pamięci snów).Jest bardzo wiele technik osiągania tego stanu.Przedstawię kilka z nich:
Medytacja jest ciekawą formą relaksacji, a także wchodzenia w świadomy sen. W zasadzie jest podobna do techniki WILD. Medytować możemy na ziemi, na łóżku, przy ścianie, leżąc, siedząc po turecku, w pozycji lotosu, jak nam się żywnie podoba. Przed medytacją upewniamy się, że zrobiliśmy wszystko, co mieliśmy zrobić, wywalamy z pokoju psa (kota, szynszyla...), ale upewniamy się również, że nie będzie drapał w drzwi... jeżeli wieje zamykamy okno - słowem stwarzamy sobie idealne warunki do zapomnienia o świecie na jakiś czas. Zajmujemy najwygodniejszą możliwą pozycję, zamykamy oczy i... tu się zaczyna kłopot w wyjaśnianiu, bo każdy medytuje ciut inaczej. Ja na przykład wyłączam się, nie myślę o niczym, ani słowem, ani obrazem, po prostu nie mam w głowie nic oprócz hipnagogów i doznań towarzyszących paraliżowi sennemu i tak siedzę. Nawet parę godzin. Ale spokojnie, do osiągnięcia fal alfa wystarczy 5 minut, nawet bez wprawy.
Oczywiście taki opis medytacji dotyczy tylko najprostszej, najbardziej podstawowej medytacji relaksacyjnej. Jest wiele zupełnie innych technik medytacji, służących do czegoś zupełnie innego... Może nawet jeszcze kiedyś o tym wspomnę ;-)...
Metoda trzech palców Silvy pozwala osiągnąć fale alfa poprzez złączenie 3 palców u obu rąk (złączenie kciuka z palcem wskazującym i środkowym). Wymaga regularnych ćwiczeń (na samym początku około 3-5 minut tuż przed snem (już w łóżku)).Ćwiczenia polegają na pewnym sposobie medytacji. Każdego dnia po wejściu do łóżka, kładziemy się wygodnie na plecach, złączamy 3 palce i liczymy (patrz niżej). Możemy też wizualizować sobie liczby. Po doliczeniu do 1 jest nie "0", a "alfa". Technikę 3 palców traktujemy jako "wyjście awaryjne", zawsze powinniśmy liczyć przynajmniej od 3 w dół.
Kolejne skrócenia czasu odliczania to sprawa bardzo zmienna, ale na ogół jest tak:
Początek : od 100
Po 10 dniach : od 90
Po kolejnych 10 dniach : od 80
Po kolejnych 7 dniach : od 70
Po kolejnych 7 dniach : od 60
Po kolejnych 7 dniach : od 50
Po kolejnych 5 dniach : od 40
Po kolejnych 7 dniach : od 30
Po kolejnych 10 dniach : od 25
Po kolejnych 10 dniach : od 10
Po kolejnych 10 dniach : od 5
Po kolejnych 7 dniach : od 3
Po kolejnych 10 dniach : poprzez złączenie trzech palców
Moim zdaniem zejście do 40 - 30 może spokojnie zadowalać przeciętnego człowieka.
Ten "rozkład" to tylko wskazówka. Nie trzymamy się go ściśle. Jak czujemy, że jest dobrze,
to schodzimy w dół.
Wizualizacje są bardzo fajną metodą na osiąganie fal alfa. Możemy je sobie wymyślać w czasie medytacji, albo możemy przesłuchać gotowca. W internecie jest pełno nagrań typu "wyobraź sobie, że jesteś ptakiem. Lecisz nad piękną pustynią pełną rdzawo-brązowych płaskowyżów. Czujesz na sobie wiatr [...i tak dalej]"
Jeżeli mamy przyjemny głos i troszkę wyobraźni możemy też sami sobie nagrać coś takiego ( ale trzeba mówić tak powoli, żebyśmy mieli czas to wszystko sobie wyobrazić).
Słuchanie muzyki to bardzo skuteczna metoda osiągania fal alfa. I, jak nietrudno się domyślić, nie za skomplikowana (a jaka przyjemna...). Siadamy na wygodnej kanapie w słuchawkach (najlepsze są nauszne), I słuchamy naszych ulubionych piosenek (nie za szybkich). Najlepszy do relaksacji jest powolny, delikatny jazz, muzyka klasyczna i ballady rockowe. Odradzam techno i black metal xD. Wsłuchujemy się w piosenkę, musimy nie tylko ją usłyszeć, ale niemalże dotknąć i zobaczyć ... Rozpływamy się nad każdą nutą (dlatego tak ważne jest, żebyśmy wybrali ulubione piosenki). Po kilkunastu minutach możemy skończyć.
Jak wspomniałem we wstępie gdy nasz mózg pracuje na falach alfa jesteśmy bardziej podatni na sugestie. Możemy to wykorzystać do afirmacji. W następnym postcie napiszę co to są afirmacje i jak ich używać, żeby przynosiły pożądane rezultaty.
Gdy siedzę wieczorem na kanapie słuchając sentymentalnego jazzu czuję, że mam "puste nogi".
Gdy jadę autobusem i przysypiam słyszę głosy innych jak "ze starego radia".
Gdy leżę wieczorem na łóżku "faluję", mam na zmianę "lekkie" i "ciężkie" nogi
To kilka rzeczy po których poznaję, że jestem w pierwszej fazie snu. W tej fazie nasz mózg pracuje na falach alfa. Jesteśmy wtedy zrelaksowani i podatni na sugestie (a to drugie można wykorzystać do poprawy pamięci snów).Jest bardzo wiele technik osiągania tego stanu.Przedstawię kilka z nich:
Medytacja jest ciekawą formą relaksacji, a także wchodzenia w świadomy sen. W zasadzie jest podobna do techniki WILD. Medytować możemy na ziemi, na łóżku, przy ścianie, leżąc, siedząc po turecku, w pozycji lotosu, jak nam się żywnie podoba. Przed medytacją upewniamy się, że zrobiliśmy wszystko, co mieliśmy zrobić, wywalamy z pokoju psa (kota, szynszyla...), ale upewniamy się również, że nie będzie drapał w drzwi... jeżeli wieje zamykamy okno - słowem stwarzamy sobie idealne warunki do zapomnienia o świecie na jakiś czas. Zajmujemy najwygodniejszą możliwą pozycję, zamykamy oczy i... tu się zaczyna kłopot w wyjaśnianiu, bo każdy medytuje ciut inaczej. Ja na przykład wyłączam się, nie myślę o niczym, ani słowem, ani obrazem, po prostu nie mam w głowie nic oprócz hipnagogów i doznań towarzyszących paraliżowi sennemu i tak siedzę. Nawet parę godzin. Ale spokojnie, do osiągnięcia fal alfa wystarczy 5 minut, nawet bez wprawy.
Oczywiście taki opis medytacji dotyczy tylko najprostszej, najbardziej podstawowej medytacji relaksacyjnej. Jest wiele zupełnie innych technik medytacji, służących do czegoś zupełnie innego... Może nawet jeszcze kiedyś o tym wspomnę ;-)...
Metoda trzech palców Silvy pozwala osiągnąć fale alfa poprzez złączenie 3 palców u obu rąk (złączenie kciuka z palcem wskazującym i środkowym). Wymaga regularnych ćwiczeń (na samym początku około 3-5 minut tuż przed snem (już w łóżku)).Ćwiczenia polegają na pewnym sposobie medytacji. Każdego dnia po wejściu do łóżka, kładziemy się wygodnie na plecach, złączamy 3 palce i liczymy (patrz niżej). Możemy też wizualizować sobie liczby. Po doliczeniu do 1 jest nie "0", a "alfa". Technikę 3 palców traktujemy jako "wyjście awaryjne", zawsze powinniśmy liczyć przynajmniej od 3 w dół.
Kolejne skrócenia czasu odliczania to sprawa bardzo zmienna, ale na ogół jest tak:
Początek : od 100
Po 10 dniach : od 90
Po kolejnych 10 dniach : od 80
Po kolejnych 7 dniach : od 70
Po kolejnych 7 dniach : od 60
Po kolejnych 7 dniach : od 50
Po kolejnych 5 dniach : od 40
Po kolejnych 7 dniach : od 30
Po kolejnych 10 dniach : od 25
Po kolejnych 10 dniach : od 10
Po kolejnych 10 dniach : od 5
Po kolejnych 7 dniach : od 3
Po kolejnych 10 dniach : poprzez złączenie trzech palców
Moim zdaniem zejście do 40 - 30 może spokojnie zadowalać przeciętnego człowieka.
Ten "rozkład" to tylko wskazówka. Nie trzymamy się go ściśle. Jak czujemy, że jest dobrze,
to schodzimy w dół.
Wizualizacje są bardzo fajną metodą na osiąganie fal alfa. Możemy je sobie wymyślać w czasie medytacji, albo możemy przesłuchać gotowca. W internecie jest pełno nagrań typu "wyobraź sobie, że jesteś ptakiem. Lecisz nad piękną pustynią pełną rdzawo-brązowych płaskowyżów. Czujesz na sobie wiatr [...i tak dalej]"
Jeżeli mamy przyjemny głos i troszkę wyobraźni możemy też sami sobie nagrać coś takiego ( ale trzeba mówić tak powoli, żebyśmy mieli czas to wszystko sobie wyobrazić).
Słuchanie muzyki to bardzo skuteczna metoda osiągania fal alfa. I, jak nietrudno się domyślić, nie za skomplikowana (a jaka przyjemna...). Siadamy na wygodnej kanapie w słuchawkach (najlepsze są nauszne), I słuchamy naszych ulubionych piosenek (nie za szybkich). Najlepszy do relaksacji jest powolny, delikatny jazz, muzyka klasyczna i ballady rockowe. Odradzam techno i black metal xD. Wsłuchujemy się w piosenkę, musimy nie tylko ją usłyszeć, ale niemalże dotknąć i zobaczyć ... Rozpływamy się nad każdą nutą (dlatego tak ważne jest, żebyśmy wybrali ulubione piosenki). Po kilkunastu minutach możemy skończyć.
Jak wspomniałem we wstępie gdy nasz mózg pracuje na falach alfa jesteśmy bardziej podatni na sugestie. Możemy to wykorzystać do afirmacji. W następnym postcie napiszę co to są afirmacje i jak ich używać, żeby przynosiły pożądane rezultaty.
poniedziałek, 19 września 2011
Fazy snu
Cześć!
Dziś zajmę się podstawowymi informacjami na temat snu.
Sen jest niezbędny do segregowania zapamiętanych informacji i regeneracji organizmu. Doświadczenia na szczurach wykazały, że po długotrwałym braku snu (2-3 tygodnie) można nawet umrzeć.
Sen dzielimy na 5 faz - 4 fazy NREM i fazę REM:
NREM 1 Pierwsza faza jest przejściem pomiędzy jawą a snem. Występują w niej halucynacje hipnagogiczne (hipnagogi) - "latające światła" (hipnagogi w miarę jak wchodzimy w głębszy sen stają się coraz bardziej skomplikowane, złożone, układają się w kolorowe fraktale o wielu kolorach i kształtach. Później dochodzą hipnagogi słuchowe, a w końcu wszystko układa się w obrazy i krótkie sceny). Podczas NREM 1 pojawiają się fale alfa. Faza NREM 1 trwa od kilku do kilkunastu minut i przechodzi w fazę NREM 2.
NREM 2 Podczas fazy drugiej ciało stopniowo wchodzi w paraliż senny, a mózg pracuje na falach theta.
Fale te są związane z przyswajaniem i utrwalaniem wiedzy.
NREM 3 Faza trzecia występuje zazwyczaj w 30 do 45 minut od zaśnięcia. Mózg generuje długie, wolne fale delta.
NREM 4 Faza czwarta jest często nazywana "głębokim snem" lub "snem delta". Serce bije wolno,oddech zwalnia, a mózg wykazuje małą aktywność (fale delta). Jeżeli w czasie trwania tej fazy ktoś cię obudzi, rano najprawdopodobniej nie będziesz tego pamiętał (raz na wycieczce umówiłem się z kolegą, że robimy LD metodą 6+1, ale na 4 godziny (4+1)(Jeszcze napiszę o tej metodzie, z resztą nie tylko o niej), a rano, gdy zapytałem się "czemu mnie nie obudziłeś jak budzik dzwonił", on powiedział "budziłem cię, sam budzik wyłączałeś". Potem znalazłem budzik, którym, sądząc po odległości w jakiej był od łóżka, rzuciłem...). Po zakończeniu się tej fazy przechodzimy ponownie przez fazę trzecią i drugą by w końcu przejść do fazy REM
REM Podczas fazy REM, pewne części mózgu są prawie tak aktywne jak w dzień. Występują szybkie ruchy gałek ocznych (REM - ang. Rapid Eye Movement). Ciało jest sparaliżowane, aby zapobiec odgrywaniu snu na jawie.
Faza REM występuje cyklicznie co około 90 minut, co świetnie widać na każdym wykresie snu:
Na wykresie snu świetnie widać również jak fazy snu następują po sobie oraz na jakich falach pracuje mózg (czerwone - delta, zielone - theta, niebieskie - alfa).
W następnym wpisie powiem o technikach osiągania fal alfa (medytacja, metoda Silvy (również o technice trzech palców),wizualizacje, muzyka...) i o tym, po co je osiągać.
Dziś zajmę się podstawowymi informacjami na temat snu.
Sen jest niezbędny do segregowania zapamiętanych informacji i regeneracji organizmu. Doświadczenia na szczurach wykazały, że po długotrwałym braku snu (2-3 tygodnie) można nawet umrzeć.
Sen dzielimy na 5 faz - 4 fazy NREM i fazę REM:
NREM 1 Pierwsza faza jest przejściem pomiędzy jawą a snem. Występują w niej halucynacje hipnagogiczne (hipnagogi) - "latające światła" (hipnagogi w miarę jak wchodzimy w głębszy sen stają się coraz bardziej skomplikowane, złożone, układają się w kolorowe fraktale o wielu kolorach i kształtach. Później dochodzą hipnagogi słuchowe, a w końcu wszystko układa się w obrazy i krótkie sceny). Podczas NREM 1 pojawiają się fale alfa. Faza NREM 1 trwa od kilku do kilkunastu minut i przechodzi w fazę NREM 2.
NREM 2 Podczas fazy drugiej ciało stopniowo wchodzi w paraliż senny, a mózg pracuje na falach theta.
Fale te są związane z przyswajaniem i utrwalaniem wiedzy.
NREM 3 Faza trzecia występuje zazwyczaj w 30 do 45 minut od zaśnięcia. Mózg generuje długie, wolne fale delta.
NREM 4 Faza czwarta jest często nazywana "głębokim snem" lub "snem delta". Serce bije wolno,oddech zwalnia, a mózg wykazuje małą aktywność (fale delta). Jeżeli w czasie trwania tej fazy ktoś cię obudzi, rano najprawdopodobniej nie będziesz tego pamiętał (raz na wycieczce umówiłem się z kolegą, że robimy LD metodą 6+1, ale na 4 godziny (4+1)(Jeszcze napiszę o tej metodzie, z resztą nie tylko o niej), a rano, gdy zapytałem się "czemu mnie nie obudziłeś jak budzik dzwonił", on powiedział "budziłem cię, sam budzik wyłączałeś". Potem znalazłem budzik, którym, sądząc po odległości w jakiej był od łóżka, rzuciłem...). Po zakończeniu się tej fazy przechodzimy ponownie przez fazę trzecią i drugą by w końcu przejść do fazy REM
REM Podczas fazy REM, pewne części mózgu są prawie tak aktywne jak w dzień. Występują szybkie ruchy gałek ocznych (REM - ang. Rapid Eye Movement). Ciało jest sparaliżowane, aby zapobiec odgrywaniu snu na jawie.
Faza REM występuje cyklicznie co około 90 minut, co świetnie widać na każdym wykresie snu:
W następnym wpisie powiem o technikach osiągania fal alfa (medytacja, metoda Silvy (również o technice trzech palców),wizualizacje, muzyka...) i o tym, po co je osiągać.
sobota, 17 września 2011
Wstęp
Cześć wszystkim!
Na moim blogu będę pisał o technikach osiągania LD, odpowiadał na najciekawsze pytania które dostanę, dawał wskazówki i dzielił się moimi spostrzeżeniami dotyczącymi świadomego śnienia.
We wstępie chciałem napisać coś, bez czego nie da się zacząć: nikt nie może Cię nauczyć jak wejść w LD. Można dawać wskazówki, naprowadzać, rozwiewać wątpliwości, ale jeżeli będziesz traktował to jako teorię,której nie będziesz stosował w praktyce - nic z tego nie wyjdzie.
Ilość pracy włożonej w trening na prawdę nie jest duża - 5 minut wieczorem ( i to już w łóżku, w trakcie zasypiania ) i około 5 minut rano, jeżeli zdecydujesz się prowadzić dziennik snów, a gdy już zacznie ci wychodzić, zobaczysz jakie spanie może być fajne ;D
Możecie mi zadawać pytania, ale pamiętajcie co to jest google i o tym, że im więcej czasu poświęcę na pytania typu: "czy dziennik snów trzeba prowadzić cały czas tym samym długopisem", "czy lubisz kiełbasę wiejską" lub "czy ciastka z haszyszem mają jakiś wpływ na sny i LD", tym mniej czasu będę miał na publikowanie nowych postów.
Nie mam zamiaru robić fuszerki, więc nie będę nic robił "na szybko", proszę nie pospieszajcie mnie.
Następne wpisy o LD będą o podstawach, ale nie będę zamęczał was czymś takim jak: "po co nam sen", skupię się raczej na samych fazach snu, szczególnie na ostatniej fazie NREM i oczywiście fazie REM.
Słowem: przynudzał nie będę, wstęp będzie krótki, a potem ruszamy ;)
Na moim blogu będę pisał o technikach osiągania LD, odpowiadał na najciekawsze pytania które dostanę, dawał wskazówki i dzielił się moimi spostrzeżeniami dotyczącymi świadomego śnienia.
We wstępie chciałem napisać coś, bez czego nie da się zacząć: nikt nie może Cię nauczyć jak wejść w LD. Można dawać wskazówki, naprowadzać, rozwiewać wątpliwości, ale jeżeli będziesz traktował to jako teorię,której nie będziesz stosował w praktyce - nic z tego nie wyjdzie.
Ilość pracy włożonej w trening na prawdę nie jest duża - 5 minut wieczorem ( i to już w łóżku, w trakcie zasypiania ) i około 5 minut rano, jeżeli zdecydujesz się prowadzić dziennik snów, a gdy już zacznie ci wychodzić, zobaczysz jakie spanie może być fajne ;D
Możecie mi zadawać pytania, ale pamiętajcie co to jest google i o tym, że im więcej czasu poświęcę na pytania typu: "czy dziennik snów trzeba prowadzić cały czas tym samym długopisem", "czy lubisz kiełbasę wiejską" lub "czy ciastka z haszyszem mają jakiś wpływ na sny i LD", tym mniej czasu będę miał na publikowanie nowych postów.
Nie mam zamiaru robić fuszerki, więc nie będę nic robił "na szybko", proszę nie pospieszajcie mnie.
Następne wpisy o LD będą o podstawach, ale nie będę zamęczał was czymś takim jak: "po co nam sen", skupię się raczej na samych fazach snu, szczególnie na ostatniej fazie NREM i oczywiście fazie REM.
Słowem: przynudzał nie będę, wstęp będzie krótki, a potem ruszamy ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)