Witam!
Ostatnio dopadł mnie brak motywacji do LD, dlatego przygotuję serię artykułów o tym. Skąd ten brak motywacji? Z braku pamięci snów. Nawet jeśli twoja pamięć snów cały czas się rozwija, przeczytaj ten post: Człowiek mądry uczy się na własnych błędach. Bardzo mądry - na cudzych...
Po pierwsze i najważniejsze: dlaczego tracimy pamięć snów? Najczęściej, niestety, z jej wzrostu... A, gwoli ścisłości, z lenistwa, braku czasu, ochoty...
Wygląda to (najczęściej) tak:
1) Początek. Pamięć snów zerowa, prawdopodobnie o LD dowiedzieliśmy się niedawno. Cieszy nas 1 sen na noc, do niedawna pewnie nawet myśleliśmy, że nie każdej nocy mamy sny.
2)Dziennik założony. Sny stają się coraz dłuższe, pamiętamy ich coraz więcej.
3)Wpisy w dzienniku regularne. Sny zawierają coraz więcej szczegółów, detali, wydarzeń, fabuła staje się... "senna". Sny w których kupujemy chleb i masło, chodzimy po mieszkaniu, pałętamy się bez sensu po jakimś miejscu to już rzadkość. Lokacje w naszych snach są niesamowite, akcja snów "epicka".
4)Dziennik cały czas prowadzony wzorcowo, Wszystko opisane w punkcie 3) nasila się...
5)Nasila...
6) W końcu dochodzimy do niesamowitej wręcz pamięci snów, dodatkowo dzięki treningowi TR mamy dużo spontanicznych snów świadomych.
7)Coś się psuje, i nie jest to chwilowa, ale szybka utrata pamięci snów. Tak się zdarza, nawet kilka dni pod rząd można nie zapamiętać NIC i nie jest to nic niepokojącego. Tu chodzi o coś innego: wpisy, które dawniej miały jedną, dwie strony, teraz mają stron osiem, dwanaście... Zamiast pięciu minut potrzeba od dziesięciu do kwadransa, a czasem, gdy sny są wyjątkowo skomplikowane i zawiłe - dwudziestu.
Skracamy zapis... początkowo nieznacznie, na przykład darowujemy sobie opis szczegółów, potem bardziej znaczących elementów, w końcu opis staje się lakoniczny, bardzo lakoniczny... bywa nawet, że zapisujemy tylko słowa klucze... z czasem, wraz ze skróceniem zapisu, pamięć snów zaczyna się pogarszać. I nie ma na to rady.
Wszystko dzieje się zwykle przez brak czasu. Ale, niezależnie od przyczyny skracania zapisu, efekt jest ten sam: jeśli szybko się nie przestanie, wkrótce nie będzie już czego zapisywać.
Z moją pamięcią jest teraz na prawdę kiepsko. Dzisiaj zapamiętałem... nie, pamiętałem, bo już nie pamiętam, dwa krótkie, nudne sny. Każdego kilka minut. Do tego jeden, krótki, "zamglony" podczas drzemki...
Od jutra wracam do prowadzenia dziennika.
Obiecany update:
Pokrótce, bo sprawa okazała się zaskakująco prosta. Miałem dwie próby, bo pierwszą przerwał mi jeszcze nawał zajęć związanych z końcem roku (myślałby kto, kazać uczniowi uzupełnić zeszyt na ostatnią lekcję... :-/ ... i takie tam... w każdym razie ostatnie dwa tygodnie szkoły przeżyłem tylko dzięki yerba mate :-P). Próbę pierwszą zakończyłem z pamięcią snów przynajmniej dwóch snów dziennie, trzech snów w dobre dni (noce ;-) ) i czterech snów odbieranych przeze mnie jako bardzo miłą niespodziankę. Tuż po zakończeniu roku szkolnego zacząłem próbę drugą, i jej już nie przerwałem. Przez okres od próby pierwszej do drugiej pamięć snów spadła do jednego snu w dobre dni. Aktualnie pamiętam przynajmniej trzy sny dziennie i cztery sny w dobre dni. Dwa sny dziennie miewam złe dni, jeden sen na noc praktycznie się nie zdarza, chyba że śpię wyjątkowo krótko. Ostatnio nie zapamiętałem żadnego snu 27. lipca... był to wyjątkowo zły dzień, ale 26. zapamiętałem trzy sny a 28. - dwa.
Podsumowując: co trzeba zrobić, żeby odzyskać pamięć snów?
Po pierwsze: poczekać na okres, w którym będziemy mieli dość czasu wolnego, żeby zapisywać sny. W końcu to właśnie przez jego brak zaczęliśmy tracić pamięć snów.
Po drugie: pozytywnie się nastawić. Bez tego ani rusz.
Po trzecie: zastosować afirmacje po relaksacji, dokładnie takie, jak podczas pierwszych ćwiczeń pamięci snów.
Po czwarte: sny zapisywać dokładnie. Im dokładniej zapiszesz sen, tym mocniej wpłynie to na twoją pamięć snów, a także na szczegółowość snów, ba, nawet ich długość.
I cieszyć się z coraz lepszej pamięci snów. Pod żadnym pozorem nie przerywać zapisywania wszystkich snów dokładnie.
To wszystko w tej kwestii, choć wydawałoby się, że to może być trudne... Odnawianie pamięci snów jest około cztery razy szybsze niż jej budowanie od zera, tak przynajmniej wynika z moich obserwacji.
I - na koniec - jeśli ma się jakieś oneironautyczne zioła, jak najbardziej można ich użyć. Byle nie zapomnieć o podstawie "kuracji" - dzienniku snów.